Coraz bliżej Święta – jak uniknąć przybrania na wadze w okresie jesienno-zimowym
Nadeszła zima i wielu z nas z rozgoryczeniem zauważa, że nieco zmieniła się nasza masa ciała. Nadprogramowe kilogramy pojawiają się już jesienią, a okres świąt Bożego Narodzenia i karnawału sprzyja tyciu. W rezultacie wiosną często stwierdzamy, że nasze ubrania nieco się „wstąpiły” w ciągu zimowych miesięcy. Dlaczego tak się dzieje i co można zrobić, aby uniknąć przybrania na wadze w okresie jesienno-zimowym.
Dlaczego tyjemy?
W każdym wypadku przyrost tkanki tłuszczowej jest rezultatem dostarczenia organizmowi większej dawki energii, niż wynosi jego zapotrzebowanie. Jesienno-zimowe przybieranie na wadze ma jednak różne podłoże. Najczęściej wynika ono z następujących przyczyn:
- Spadek poziomu serotoniny; hormon ten uwalnia się pod wpływem dobrego nastroju (dlatego nazywany jest hormonem szczęścia). Z nastaniem jesieni skracają się dni, pogoda się pogarsza, co ma wpływ na spadek nastroju i poziomu serotoniny. Jego wzrost następuje po spożyciu węglowodanów, zwłaszcza pod postacią czekolady – dlatego panuje przekonanie, że czekolada pomaga na smutki i melancholię. Niestety, jest wysokokaloryczna i poprawianie sobie nią nastroju szybko skutkuje nadprogramowymi kilogramami
- Wzrost poziomu melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za rytm dobowy. Z nastaniem zmroku jej poziom zwiększa się, zaś ze świtem maleje. Wyższy poziom melatoniny sprawia, że organizm odczuwa większe zapotrzebowanie na energię – czujemy się głodni i często podjadamy między posiłkami
- Niedobór witaminy D; syntetyzuje się ona w organizmie pod wpływem światła słonecznego, którego jesienią i zimą jest znacznie mniej niż latem. Poza tym ubieramy się cieplej i dostęp promieni słonecznych do skóry jest ograniczony
- Zmniejszona aktywność fizyczna; brzydka pogoda i niskie temperatury nie skłaniają do ruchu na świeżym powietrzu. Wolny czas często wolimy spędzać na kanapie pod kocem, oglądając telewizję i… podjadając. Nadmiar kalorii szybko zamienia się w tkankę tłuszczową.
Jak zapobiegać jesienno-zimowej nadwadze?
Jesień jest okresem, kiedy na rynku jest najwięcej świeżych warzyw i owoców. Większość z nas – niestety – nie wyobraża sobie obiadu bez mięsa, a najczęściej spożywanym jest wieprzowina. Jada się ją w 90 proc. polskich domów, najczęściej w postaci smażonej, do tego w panierce. Jeden kotlet schabowy średniej wielkości, bez dodatków, to około 350 kcal.
Tymczasem można wieprzowinę zastąpić innymi, chudszymi i zdrowszymi gatunkami mięsa (drób, wołowina) i jeść więcej ryb, zwłaszcza morskich. Warto zwiększyć w posiłkach udział warzyw, które są nie tylko niskokaloryczne, ale także pełne witamin, minerałów i zdrowego błonnika. Z kolei lepiej jest, jeżeli spożywane przez nas cukry pochodzą z naturalnych źródeł – owoców, niż z ciasteczek czy batonów.
Ważne też jest utrzymanie aktywności fizycznej. Jeżeli to tylko możliwe, warto rano wstać nieco wcześniej i iść do pracy piechotą zamiast jechać samochodem, a po południu wracać do domu spacerem. Można też wykupić karnet na basen lub siłownię, co będzie znacznie korzystniejsze dla organizmu niż kanapa i słone orzeszki.
Świąteczne smakołyki – czy mogą być light?
Tradycyjne dania wigilijne, choć bezmięsne, są dość wysokokaloryczne. Sekret tkwi w sposobie ich przyrządzania oraz często w samych składnikach. Zwyczaj nakazuje bodaj spróbowania dwunastu potraw; nie zdajemy sobie jednak sprawy, że zjadając wigilijne smakowitości dostarczamy organizmowi jednorazowo kilka tysięcy kalorii. Nie lepiej jest w dni świąteczne, kiedy na stół wjeżdża pieczyste, rozmaite do niego dodatki, ciasta, a także alkohol. W rezultacie tylko w samym okresie świątecznym można odczuwalnie przybrać na wadze – jeden kilogram masy ciała to około 6 tysięcy nadprogramowych kalorii.
Można jednak spróbować obronić się przed takim nadmiarem, redukując kaloryczność wigilijnych i świątecznych dań podczas ich przyrządzania. Jak to zrobić?
- Zrezygnujmy z zabielania zupy śmietaną, zagęszczania mąką lub dodawania podsmażonej cebuli. Zupę grzybową można zabielić mlekiem lub jogurtem, a jeżeli już musi być w niej cebula, uprażmy ją na patelni bez tłuszczu. Z porcji o wartości energetycznej 300 kcal ubędzie ich około 50
- Przygotujmy barszcz czerwony, który jest smaczny, zdrowy i niskokaloryczny – zaledwie 45 kcal w 300 ml. Jedno uszko z grzybami to 18 kcal, można jego kaloryczność zmniejszyć, rozwałkowując bardziej ciasto i nie przesmażając grzybów przed ich zawinięciem w uszko
- Podobnie postępujemy z pierogami z kapustą i grzybami. Nie trzeba przesmażać farszu, a ciasto rozwałkować bardzo cienko. Jeden pierożek starci na kaloryczności – z 50 do 35 kcal. Oczywiście mowa o pierogach z wody, bo odsmażone to około 80-90 kcal na sztukę
- Karpia wigilijnego zdrowiej upiec w piecu, niż usmażyć na patelni. Karp pieczony w całości, bez tłuszczu, w rękawie lub woreczku, zawiera około 70 kcal w 100 gramach, podczas gry smażony ma ich aż 170. Karp w galarecie to 135 kcal w 100 gramach
- Śledzie same w sobie nie mają wysokiej wartości energetycznej, są przy tym zdrowe. Niestety, podczas kolacji wigilijnej najczęściej występują w oleju, a 100 gramów takiego śledzia to aż 300 kcal. Śledź w śmietanie jest mniej kaloryczny – około 130 kcal. Można zastąpić śmietanę jogurtem, wówczas kaloryczność spadnie do około 100 kcal
- W wielu domach przyrządzany jest kompot z suszu. Boże Narodzenie to zwykle jedyny czas w roku, kiedy się go pije. Kompot taki jest pyszny, szczególnie gdy ma posmak wędzonych śliwek. Trzeba jednak uważać, gdyż szklanka kompotu z suszu (bez dodatku cukru!) zawiera 200 kcal. Jeżeli zdecydujemy się go dosłodzić, otrzymamy bombę kaloryczną. Dietetycy zalecają, aby osoby dbające o linię nie piły samego odwaru, a zjadały wygotowane owoce, które są bogate w błonnik pokarmowy
- Ciasta i inne słodycze stanowią nieodłączny element świątecznego menu. Wigilijna kutia, spożywana zwłaszcza we wschodnich regionach Polski, to ponad 300 kcal w 100 gramach. Podobnie makowiec z dodatkiem bakalii. Przyrządzając dania i ciasta z makiem warto przyrządzić masę makową samodzielnie i dosłodzić ją np. stewią zamiast cukrem. Gotowa masa w puszkach zawiera ogromne ilości cukru, do tego jest chemicznie konserwowana
- Napoje alkoholowe są bardzo wysokokaloryczne, o czym nie wszyscy pamiętają (lub nie chcą pamiętać). Butelka piwa jasnego (0,33 l) to 160 kcal, kieliszek wina wytrawnego – czerwonego i białego – to 82 – 85 kcal, półwytrawnego – około 100 kcal. 50 ml czystej wódki dostarcza 110 kcal. Warto o tym pamiętać szczególnie w okresie sylwestrowym i być może, dla dobra naszej figury, nieco zmniejszyć ilość spożywanych trunków.
Pomocne też będzie sporządzenie przed świątecznymi przygotowaniami „ściągi”, na której umieścimy powyższe wskazówki i przyczepimy ją na lodówce. A i samych świąt nie spędźmy za stołem, zmieniając tylko nakrycia i półmiski.
Jak widać, istnieje wiele sposobów na to, aby uniknąć przybierania na wadze w okresie jesienno-zimowym. Korzystanie z alternatywnych przepisów na przepyszne dania, odrobina dodatkowego ruchu, ale także umiar spowodują, że w Nowy Rok wejdziemy bez nadprogramowych kilogramów, za to z dużą dawką motywacji do dalszej pracy nad własnym ciałem.
O autorce:
Julia Piwowarczyk – z zamiłowania dietetyczka i blogerka współpracująca z portalem WygodnaDieta.pl, wielka fanka sportów oraz zdrowego życia.
Bardzo profesjonalne podejście do tematu!
Tyjemy bo jemy za duzo, za malo sie ruszamy, jest nam zmino co jest sygnalem „hej brakuje mi energii, zjedz cos” – odpowiedź – dieta rozgrzewająca, trening wzmacnający i odpowiednia suplementacja
Świetny post 🙂